czwartek, 20 października 2022

Wyścig szczurów

Wiecznie zabiegani młodzi ludzie, tzw. yuppies, których celem jest zdobycie najlepiej płatnej i najbardziej prestiżowej posady, nierzadko jak najmniejszym kosztem - takie było moje wyobrażenie o wyścigu szczurów. Właśnie, wyobrażenie, bo do niedawna sytuacja ta znana mi była jedynie z filmów, telewizji i gazet...

Jednakże przekraczając mury uczelni miałam okazję na własnej skórze przekonać się, iż wyścig szczurów, od dłuższego czasu obecny nie tylko w zagranicznych, ale także krajowych firmach zatacza coraz szersze kręgi, nie omijając także szkół. I z tego co słyszę, dotyka nie tylko studentów, ale też licealistów, a czasem nawet i młodszych uczniów.

Początkowo byłam bardzo zaskoczona determinacją niektórych studentów w dążeniu do upragnionego celu, a więc jak najwyższych ocen, najlepszej pozycji. Z czasem przywykłam do tego widoku. Przywykłam, co nie znaczy, że się z nim pogodziłam. I mimo, że udało mi się obronić przed przeistoczeniem się w „szczura” wciąż, z każdym rokiem coraz bardziej, mam świadomość biernego uczestnictwa w tym wyścigu.

Dotychczas wpajano mi, że studia to najpiękniejszy etap w życiu człowieka - czas nie tylko wytężonej pracy, ale przede wszystkim intensywnego rozwoju, najtrwalszych przyjaźni, świetnych zabaw i niezapomnianych wrażeń.

Tymczasem to, co widzę dookoła, wydaje się być całkowitym zaprzeczeniem niegdyś zasłyszanych opinii. Zawistne spojrzenia niektórych studentów, dezintegracja grup akademickich, brak przyjacielskiej pomocy, oszustwa np. w postaci „lewych zwolnień” czy wpisów na liście są na mojej uczelni codziennością. Dziś już nie wszyscy podzielą się notatkami, pożyczą książkę, pomogą zrozumieć jakieś zagadnienia, podczas gdy kiedyś takie zachowania były powszechne. Obecnie częściej można się spotkać ze złymi podpowiedziami na teście, czy perfidnym wykorzystywaniem innych, niż z solidarnością i bezinteresownością. Rozmowy z innymi studentami zazwyczaj dotyczą jedynie spraw typowo uczelnianych. Tak naprawdę niewiele o sobie wiemy. A o jakimkolwiek wspólnym wyjściu do knajpy czy teatru zazwyczaj nie ma mowy. Powód – brak czasu, zmęczenie itd. Czy na pewno? Czy naprawdę na tym mają polegać studia? 

Widocznie niektórzy, zaślepieni kultem pieniądza, władzy i prestiżowych posad zapomnieli, po co właściwie znaleźli się na uczelni. Bo przecież studiowanie to nie bieg na czas, lecz okres poszerzania własnych horyzontów, wyrabiania poglądów, samorealizacji. Tu nie zdobywa się złotych medali i nie zarabia kokosów. Można natomiast osiągnąć niesamowitą satysfakcję z własnych postępów i sukcesów, nie krzywdząc przy tym innych i pozostając w zgodzie z własnym sumieniem.

Zjawisko, które opisałam nie wszędzie jest tak widoczne, a na niektórych uczelniach czy specjalnościach wręcz niezauważalne.

Być może to rodzaj czy kierunek studiów determinuje takie zachowania. Z pewnością z wyścigiem szczurów częściej można się spotkać na wydziałach bardziej tzw. prestiżowych, przy wyborze których studenci częściej kierują się wizją późniejszych możliwości zarobkowych niż własnymi zainteresowaniami. Nierzadko to rodzice i inni dorośli stają się przykładem dla dzieci i wpajają im określone wzorce zachowań. Niewątpliwie również czasy w jakich przyszło nam studiować - wysokie bezrobocie i powszechnie panująca bieda, a także fakt, iż pochodzimy z tzw. wyżu demograficznego generują takie, a nie inne postawy.

Na szczęście na mojej uczelni znajduje się jeszcze sporo ludzi, którzy tak jak ja nie chcą brać udziału w wyścigu  szczurów i przedkładają przyjaźnie i własną godność nad szaleńczy bieg po... No właśnie, obecni i przyszli studenci, zastanówcie się za czym tak gonicie? Za dużymi pieniędzmi, którymi nie będziecie się mogli z nikim dzielić i cieszyć? Za prestiżem wśród ludzi podobnych sobie? Czy to jest dla was najcenniejsze w życiu?

Choć dopiero przyszłość zweryfikuje, kto jest prawdziwym zwycięzcą, ja już się nim czuję. Wygrałam nie tylko wiedzę, ale też kolegów i wspomnienia na całe życie. A dla tych, którzy zatracili się w pędzie po sukces mam kilka gorzkich, ale jakże prawdziwych słów Lily Tomlin: „Problem z wyścigiem szczurów jest taki, że nawet jeśli wygrasz, nadal będziesz szczurem”.

Sukces w życiu

Każdy chciałby mieć życie wspaniałe i cieszyć się codziennością. Przyszłość można zaplanować, przygotowywać się do realizacji określonych za...